Siemanko
Co wkońcu się wyspałem .
Wstałem o 10 :)
I co ogarnełem się , ubrałem , zjadłem śniadanko na szybko .
I ciąg dalszy lenienia się , przed PC kończąc pisać nute , a poprawki zostawiam na tydzień roboczy :P
O 14 :30 byłem umówiony z Anitką na obiad u Kasi , bardzo miło z jej strony że nas zaprosiła ,
pewnie była bardzo ciekawa. Ale jak zawsze mam problem żeby zauważyć Anitę na przystanku ,
pochłonął mnie freestyle i rozkminki aż sam się przeraziłem . Ale co spacerkiem poszliśmy do Kasi .
I na wjazd tekst jak bedzie nie dobre to połamie nam karki czy kręgosłupy ( nie pamietam mam skleroze :P )
Ale było nawet smaczne . Poopowiadałem Kasi o piatkowej imprezie . I w prawie rodzinnej atmosferze zleciał mi czas do 18 .
Poźniej spacer z moim skarbem i Erzą ( mój szczeniaczek ) . I do domu . Pogadałem z Marcinem ,wytresowalismy Erze .
Zaczełem robić obiad na jutro i telefon od Anity i Kaczki czy ide na kamieniołomy na chwilke i tak o 22 zebrałem swe dupsko
i poszedłem sie spotkać . Umówilismy się na piątek . I powrót , odkąd mieszkam sam a nie z rodzicami zauważam dużo więcej
komfortu , tylko przeraża mnie fakt pobudki o 4 :30 bo do pracy trza iść .
Także Uciekam do Cieplutkiego łóżeczka Dobranoc .
A byłbym zapomniał zdjęcie w rękawiczkach z Zakopanego od Kaczki , normalnie old school ;)