moje balerony z rana ;D
wczorajszy dzień:
pochłonięte kalorie:
667 <- pierwszy raz tak mało kalorii!
trening:
1h roweru (21km/h)
4.5h spaceru (galeriaaa)
2h pomocy w domu
co razem daje 1701 spalonych kalorii
jestem z siebie bardzo dumna :3
nie myślcie, że się głodziłam, po prostu zjadłam niewiele i dość mało kalorycznie, bo nie było czasu ;)
waga ani drgnie.. już od tygodnia staram się dobić do 60, ale jednego dnia jest 60.8, drugiego 61.3, kolejnego 60.6..
nie wiem co się dzieje, mam mnóstwo energii i jestem nastawiona bardzo optymistycznie, ale numerki na wadze bardzo mnie martwią..
zostało 5 tygodni do wyjazdu (na który czekam z niecierpliwością) i w tym czasie muszę schudnąć 5,5 kg.. błagam, doradźcie coś, bo waga zamiast maleć, rośnie..