Ostatnio mam wrażenie, że coś ze mnie uleciało. Obracam aparat w dłoniach i... Nic. Pustka. Nawet nie mogę się zdobyć, by go włączyć. Nie mam kompletnie pomysłu, entuzjazmu. Dlatego... Albo przez jakiś czas dam sobie spokój i będę wrzucać te nieliczne starocie/ zawieszę fotobloga/ zacznę znów publikować tu rysunki. Nie wiem, na co się zdecyduję.
Tak, ferie... Poniedziałek zapowiada się dobrze, z wyjątkiem nalotu na moją prywatność w postaci kolesia w sukience z miotełką. A równocześnie... Nieważne.
Miałam zostawić sobie Siewcę Wiatru do poniedziałku by pojechać z nim do Nieszawy, ale patrzę na niego i stwierdzam, że jednak nie wytrzymam. Mam słaby charakter.
"Jeśli z czymś się borykasz, rozejrzyj się dookoła, a zobaczysz, że wszyscy ludzie z czymś się borykają i że dla nich jest to równie trudne, jak dla ciebie."