Kogo jak kogo, ale mnie na temat tego jakie to niezdrowe, jak bardzo się niszczę, ile złego prowadzi za sobą to jak jem pouczać nie musicie. I nie róbcie tego, bo taki człowiek i tak zrobi swoje. Narkoman nie przestanie ćpać "bo to niezdrowe", palacz palić a alkoholik pić.
Wczoraj dojadłam. Trochę nerkowców, które jak wiemy są baaaardzo kaloryczne, na szczęście ta kaloryczność "zdrowsza", więc przynajmniej nie siedziały mi na żołądku i nie ciążyły. I kromkę pełnoziarnistego słonecznikowego chleba, no trudno. i tak było mało.
Dzisiaj na wfie siłownia, dałam sobie wycisk. A potem baaaardzo dużo chodziłam. Musiałam kupić sobie nowe słuchawki, zaszłam do babci, potem wracałam, uciekł mi tramwaj więc 2 przystanki przelazłam na piechotę. Jutro muszę iść do babci znowu, bo zostawiłam u niej książki, nie chciało mi się targać.
Zjedzone póki co 2 małe jabłka [85] i 2 ogórki kiszone [10]. 1,5litra wody jakoś weszlo. Jutro ma być impreza u koleżanki, może pójdę na chwilę, ale nic nie wypiję. Zjaram trochę najwyżej i tyle. Przedpołowinki mają być... Chyba jednak chcę się z nich wykręcić, nie chcę tam iść.
Jestem trochę obolała. Nie dam rady już poćwiczyć w domu. Zaraz lekcje i.. chyba pójdę spać.
Mam mnóstwo pysznych słodyczy, same naprawdę dobre, jakieś milki itd. Nie tknę.