Chciałabym móc kiedyś powiedzieć: "Moje oczy są zapadnięte, skóra jest żółtoszara, cienka jak pergamin i rozciągnięta ciasno między kośćmi. Moimi kośćmi. Mogę policzyć moje wystające żebra, biodra i kolana odznaczają się pod ubraniami". Chciałabym móc powiedzieć o sobie "chuda, najchudsza, aż do śmierci", zamknąć oczy, i rozpłynąć się z mgiełką uśmiechu pomiędzy wystającymi kośćmi policzków.