Nigdy nie decyduj w złości i nie obiecuj w szczęściu.
dzisiaj prawie cały dzień byłam w domu, nic nie zrobiłam, co by mogło zmienić moje życie. odczuwam potrzebę poznania osoby, która odwróciłby moje życie do góry nogami. stawać na głowie już umiem. nie o takie odwracanie mi chodzi. może dzisiaj mogłam taką osobę spotkać na stoku, ale pech chciał, że rodzice nie pozwolili mi jechać. trzasnęłam drzwiami i myslałam, że wszytkich wyzabijam. po paru minutach postanowiłam znowu poprosić, wróciłam jak syn marnotrawny, udało mi się ich przekonać, ale akurat wtedy okazało się, że przyjaciółka, z którą miałam się wybrać, nie może pojechać z jakichś tam powodów. no zajebiście, że tak poetycko to ujmę.
resztę dnia spędziłam ogl tv, odgarniając śnieg, rysując postacie z bajek( ostatnio mam jakiegoś bzika, może kiedyś tu wrzucę moje dzieła), czytając książkę, spodobał mi się pewien fragment, zacytuję go: " milczenie we dwoje jest prawdziwą sztuką, milczeć, nic nie mówić i nie odczuwać ciężaru ciszy- to potrafią tylko wielcy przyjaciele, którzy czasami tylko po to się spotykają, by wspólnie pomilczeć".