zastanawiam się od dłuższego czasu, co napisać, aby nie trąciło katastrofą lub podręcznikiem "jak nie żyć" i w rezultacie blog stoi w miejscu - a zgodnie z tym czego mnie przez 5 lat uczyli, cofa się. na dodatek nie ma nowych zdjęć.
nie znaczy to, że nie żyję.
zapewne to dziwne w dobie portali społecznościowych, które prześcigają się ze sobą z ofertą gier, gierek, wróżb i nowych opcji do wrzucania sŁiT fOcI, a co druga osoba, z którą rozmawiam - w realu, tak, w realu!! - wyraża wielkie zdziwienie "Nie masz facebooka??!!"
chciałam w tym miejscu zaznaczyć, że brak facebooka nie oznacza śmierci. to oznacza życie bez facebooka. jest mi również niewypowiedzianie przykro, ze reklamuję ten portal poprzez mojego bloga, na szczęście mój blog ma niedużą frekwencję. bo za reklamę trzeba płacić.
kiedyś owszem, wydawało mi się, że myspace to sens istnienia. po 2 latach konto skasowałam. doszłam do wniosku, że nie mam już nic do przekazania. nikomu. życie pseudocelebryty na dłuższą metę jest nudne i niczego nie wnosi. kolejne osoby zafascynowane twoim ryjem wylansowanym na zdjęciach - zrobiłeś je sobie w łazience z ręki czy zrobił ci kolega fotoamator - nieważne. kogoś to rajcuje, ale odpowiedz sobie szczerze, kiedy nikt nie patrzy ci w oczy - ile w tym jest ciebie?? można sobie przekazywać piękno, kobiety, gołe d**y, ale całe g*no które siedzi w człowieku nie jest już medialne - wszystkie lęki, niedociągnięcia, wady produkcyjne. nikt o tym nie chce slyszeć, ale jak zwykle - ma taką właściwość, że wypływa na powierzchnię. prędzej czy później z każdej gwiazdy wychodzi mała dziewczynka, która boi się ciemności i musi spać z misiem.
znów nauczam młodzież, jak żyć, żeby było ciężko w życiu.
może coś jeszcze dopiszę do tej notki.
zdjęcie z zeszłego roku - masakra na dzielnicy przemysłowej.
Edit: może warto poszukać ludzi, z którymi można stworzyć zespół - grupę wielozadaniową?? płacę szeroką paletą barw, smaków i doznań.
zauważam w najbliższym otoczeniu marazm, brak entuzjazmu i totalny zjazd w kierunku "zero działania". demotywator.
PRZYJACIÓŁKA ? - to taka gazeta