Witam z powrotem :D jakos naszlo mnie na byle jaki wpis. Chcialem sie pochwalic slodkim misiem-przynajmniej tak slyszalem ze slodki :D. Mial on byc dla pewnej mi bliskiej osoby, moze jeszcze przyjdzie czas i on trafi w te rece albo znajdzie sie ktos kto bedzie chcial go przyjac. Po wszystkich zastanowieniach wzielo mnie na tesknote, tesknote za bliskoscia, za czuloscia, namietnoscia, za obecnoscia bliskiej osoby ktora wlasnie bylas. Wiem ze to czytasz-nie moge sie doczekac jutrzejszego dnia zobaczyc Ciebie i przekonac sie jaka bedzie ponowna reakcja na mojej twarzy czy bedzie to znow usmiech. Pamietaj ze obiecalas mi cos na jutro :d a ja tez dotrzymam swojej obietnicy. Nawet to nie jest obeitnica bo czekam na to od dlugiego czasu. Mam nadzieje ze jutrzejsze popoludnie bedzie w 100% udane. Abys odwazyla sie spojrzec mi w oczy i powiedziec cala prawde, oboje potrzebujemy tej odwagi przelamac ta dume ktora w nas drzemie, przelamac lody bo oboje wiemy co chcemy ale nie potrafimy sie jasno okreslic i tlumimy to w sobie. Tak bardzo chcialbym Ci dac to cos ten misiek ma zapisane na serduczku, ale czy to nie bedzie zbyt przesadne po tym wszystkim co przeszlismy po tej rozlace?