Och, zbierałam się długo z dodaniem czegoś, bo nie mam nic na komputerze, ale Gaba podesłała mi takie oto zdjęcie, więc z niego skorzystam ;)
Zdecydowanie czuję weekend już w czwartki. Chociaż z drugiej strony to czuję to każdego dnia za wyjątkiem tych kiedy mam ćwiczenia, czyt. we wtorek i czwartek przedpołudniem ;)
Powinnam teraz przygotowywać prezentację na starożytność, ale idzie mi słabo. Wgl to nie wiem jak się w tym wyrobię, bo co i rusz znajduję kolejną światynie i czytam o niej wszyskie pierdoły, a potem jak wiadomo nie wiem co z tego wybrać, bo niby wszystko jest fajne. Przy okazji prezentacji, w moich głośnikach płynie... Wiem, że jedna osoba na pewno zgadnie ;)
Ach i zacytuję tutaj piękny komplement jaki otrzymałam kilka dni temu:
"Wolę Ciebie, nie umiejącej gotować, prać, ani niczego"
I tym miłym akcentem się, żegnam.
Paps.