tak właśnie.
66 dni spędzonych na tej stronie zdecydowanie wystarczy. to było dobre doświadczenie! zaczynałam tam pisać, kiedy potrzebowałam małych radości czerpanych z najprostszych rzeczy. myślę, iż moim głównym celem nie było dobić do 100 szczęśliwych dni, a sprawić, aby rzeczywiście takie były, dostrzegać plusy danego dnia - nawet, kiedy zdarzały się te gorsze, w których zdawałoby się nie mieć żadnych miłych chwil. no i proszę - okazuje się, że nawet ciepły łyk kofeiny i czas poświęcona tylko i wyłącznie mojej osobie może mieć tak ogromny wpływ na pozytywne aspekty danego dnia.
tak czy inaczej jestem tutaj! może nie codziennie, ale jestem i raczej nie zapowiada się na zmiany :)