No Elo!!
Aktualnie to najczęsciej gości na mojej twarzy.
Krem ALATAN z polskiej apteki nakładany na noc w dosyć grubo. Wcześniej stosowałam go również na dzień, ale wróciłam do kremu sprzed roku w imię zasady pani Strusiowej (zimą tłusty krem na pysiaczek!). Wracając do ALATANU, jak zwykle spodziewałam się, że to będzie coś co magicznie uleczy moje dziwne krosty i będę super piękna i jak zwykle się rozczarowałam. Krem owszem nawilża i nie powoduje kompilakcji, ale na tym jego działanie się kończy. Jest to taki sobie zwyczajny krem, tak zwyczajny, że nie wymyślę nawet co więcej o nim napisać :<
1 g maści zawiera 20 mg alantoiny (Allantoinum) i 50 mg deksopantenolu (Dexpanthenolum)
w postaci 50% roztworu pantenolu w glikolu propylenowym.
Substancje pomocnicze: Lanolina, parafina ciekła, wazelina biała, etylu parahydroksybenzoesan, woda oczyszczona.
Kremik nawilżający z Garniera z ekstraktem z róży.
Składu nie pamiętam ani nie znam, bo wyrzuciłam pudełeczko zanim zaczęłam się interesować co w ogóle można wcisnąć w kosmetyk :) (a na internecie szukać mi się nie chce).
Tak, krem jest tłuściutki, ale nakładać można go też pod fluid. Nawilża i natłuszcza, ale moja skóra się od niego nie świeci. Nie zapycha, więc wydankuję go i wyruszę na poszukiwanie następnego. Moja ocena 4/5
Miłego wieczora i powodzenia na nadchodzący tydzień :*
Inni zdjęcia: ;) virgo123Błękitna laguna bluebird11:) photographymagicGabrysia i Lusterko Mocy gabrysiawkrainieblyskowKurorty egipskie bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24