Zdjęcia...
Taaa... Wygrzebałem z odmętów pamięci swojego telefonu parę całkiem sensownych zdjęć, w związku z czym, przynajmniej przez najbliższy czas moja niedogolona morda (w wakacje nie zawsze mi się chciało chwycić za maszynkę, a wszystkie te zdjęcia będą właśnie z tego okresu xP) będzie ukazywać się przy każdym wejściu na tego photobloga... Wkońcu, bo już daaaaawno nie było żadnych takich ze mną w pierwszym planie, albo przynajmniej mojego autorstwa xP No a będzie ich przynajmniej cztery, jeśli w międzyczasie nie stwierdzę, że przydałoby się zrobić jakieś nowe, choć na to raczej nie ma co liczyć, chyba że ktoś uchwyci moje ukazanie radości, jeśli zdam matmę 24 lutego xP
Cholera... A to już za cztery dni -___-' Cztery dłuuuuuugie dni wyjęte z życia i poświęcone bez reszty wkuwaniu pochodnych, granic, funkcji, trygonometrii, cyklometrii, logarytmów i innych, kompletnie nieprzydatnych w życiu codziennym pierdół, które wyrzucę z pamięci równo z oddaniem swojego egzaminu... W każdym razie trzeba się postarać i teraz na ostatniej prostej dać z siebie wszystko. podwoić dawkę Sesji, w nadzieji, że mój mózg się przerzuci w końcu na myślenie liczbami i ograniczyć siedzenie na necie do zera (z tym będzie najtrudniej xD)...
Oczywiście mam nadzieję tylko, że matematyka nie zrobi ze mnie tego, co z Bartkiem... Po tych jego wszystkich całkach wygląda ostatnio jak cień człowieka (bez urazy xD)... Takie wrażenie przynajmniej odniosłem ostatnio w Da Grasso xP Choć mogła to być również świadomość tego, że odwołali B-ezNazwyCon, który miał się odbyć za tydzień (o czym sam osobiście dowiedziałem się dopiero później, po powrocie do domu), ale z powodu za małej liczby osób zainteresowanych było to niewykonalne dla organizatorów -___-' Wiem że to nie ich wina, ale mimo to jestem cholernie zły o to... To miała być okazja do odreagowania po matmie i wyluzowania na nowy semestr. Byłem na to cholernie nastawiony i czuję, że teraz czekanie do kwietnia na Magnificon będzie przeraźliwie długie i denerwujące...
Ehhh... Mniejsza. Jakoś się wytrzyma, w końcu po drodze szykuje nam się trochę więcej występów, niż sądziłem i jako zespół będziemy dość zalatani z tworzeniem nowych kawałków. Najbliższy będzie 4 Marca o 18:00 w kinie Piast w Skawinie, na co serdecznie zapraszam (około 8 zł za wejście, o ile dobrze pamiętam)... 5 piosenek jest już przygotowanych i szósta w drodze więc będziemy grać co najmniej dwa razy dłużej, niż na WOŚP'ie ^___^ Swoją drogą sześć utworów w przeciągu 3 miesięcy istnienia zespołu, to, jak dla mnie, niezły wynik. Jeśli tak dalej będzie, to nie będziemy się bawić w nagrywanie demka, tylko odrazu wydamy pełny album, na co bardzo się cieszę =)
Wczoraj -> Oblewanie wydania dema Damnageds u Rączki, miksowanie kawałków z YouTube, granie na basie kwestii gitarowej swoich piosenek i opierdalanie lodówki...
Dzisiaj -> Trzecie szesnaste urodziny Angeli, tym razem u niej samej, zabawa w Akinatora, dyskusje na temat orientacji seksualnej Legolasa z Władcy Pierścieni, oglądanie Martwicy Mózgu i opierdalanie lodówki...
Podsumowanie... Było zajebiście ^____^
Ok... Do czwartku tyle w notce wystarczy xP Ostatnie słowo do zdjęcia... Czerwień była świetna i muszę wrócić kiedyś do tego koloru xD Wogóle patrząc na to zdjęcie przypomina mi się zeszłoroczne Krościenko... Chcę wakacji, luzu, chodzenia na kawę, lody i gofry do rynku, ciepłej, przyjemnej pogody bez śniegu (patrząc przez okno wczoraj nie akceptowałem tego, co widziałem -___-'), siedzenia w parku przy minirampie, jeżdżenia na desce, kompletnej beztroski i czerwonych włosów xD... Piosenka jeszcze na koniec. Coś pozytywnego :)
http://www.youtube.com/watch?v=vP7oWNvofgU <= April - Kill Depression