photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 LIPCA 2014

Builder...

Builder...

 

Dwa tygodnie od ostatniego wpisu minęły szybko i przyszedł czas na nową notkę. O czym dzisiaj? Wbrew pozorom wcale nie wiele do opisania, bo tematów zaledwie parę, głównie przez to, że robota przez 6 dni w tygodniu po około 12 godzin, nie pozwala na zbytnio bogate życie towarzyskie. Mimo to jednak nazbierało się wystarczająco, aby zapełnić regularny, co dwutygodniowy elaborat.

A zatem, bez szczególnego wstępu obiecałem wspominkę na temat pracy której podjąłem się ostatnimi czasy. Praca oczywiście, jak zdążyłem wspomnieć, odbywa się na placu budowy domu jednorodzinnego w urokliwej miejscowości Sosnowice (nie mylić z Sosnowcem), co przyznam szczerze, jest dla mnie nowością i swego rodzaju wyzwaniem mającym na celu udowodnić co nieco (nie tylko) sobie. Bo w końcu czy sugerując się zdjęciami obrazującymi moją dość wątłą posturę, pomyślelibyście, że taka osoba może nadawać się do pracy w budowlance? Otóż, jak widać może. I wyłączając przenoszenie 10 palet pustaków (około 600 sztuk po ponad 15 kg), z czym szło mi dość opornie, to nie jest źle. Mógłbym nawet przyznać, że mi się podoba taka praca, ale nie bądźmy pochopni. W końcu to dopiero drugi tydzień roboty... Jak to drugi?! Okłamujesz nas! W ostatniej notce pisałeś, że zaczniesz dopiero w tym tygodniu w poniedziałek! Owszem, pisałem tak i pewnie nie rozminąłbym się z prawdą, gdyby nie drobny szczegół, że mój brat dostał urlop wcześniej niż się spodziewałem, w związku z czym pracę musiałem rozpocząć w ostatnią środę. Od tamtego czasu, przyznaję, że dorobiłem się zakwasów, zadrapań, potłuczeń, ukąszeń, oparzeń i prawdziwie nietypowej opalenizny omijającej nogi przez pracę w długich spodniach, i dłoni przez pracę w rękawiczkach. Mimo wszystko jestem dalej w pełni zmobilizowany do dalszego dawania z siebie wszystkiego. W końcu ta praca jest dla mnie zyskowna nie tylko ze względu na bezpośredni zarobek. Swoją drogą, czytałem ostatnio swoje początkowe posty na tym photoblogu i przeraża mnie to, co zobaczyłem :P To ironiczne, że człowiek, który pisał w trakcie swoich najdłuższych, pomaturalnych wakacjach o wspaniałości i urokliwości lenistwa, po raptem czterech, czy pięciu latach tak bardzo garnie się do pracy. Oczywiście, uważam, że to bardzo dobrze, bo w końcu ile można się w życiu opierdzielać. Po za tym można się przy tym pokusić na stwierdzenie, że jednak Brzeziu przez ten czas zdążył odrobinę dojrzeć, bądź wydorośleć.

Oczywiście mimo wszystko nie spędzam 24 godzin bez przerwy w pracy, ale odrobinę musiałem swój zwyczajowy plan dnia zmienić. Dlatego też wpis wyjątkowo pojawia się wcześnie nad ranem, zanim wyjdę z domu, bo o pierwszej w nocy niestety już smacznie spałem. Wliczając również czas po pracy, który w miarę możliwości staram się spędzać ze znajomymi, tylko te godziny mi zostały do siedzenia przed komputerem.

A widzeń się ze znajomymi, trochę było. Było wyjście do parku, gdzie miałem okazję zobaczyć się z ludźmi, których nie pamiętam, kiedy ostatni raz widziałem. Był również seans filmowy a w nim Wściekłe Pięści Węża 3: Wściekły Wąż kontra Cyborg-Zombie. No i przede wszystkim wyjście na samodzielnie robioną przez znajomych pizzę. Btw. to ciekawe, że za trzydzieści parę złotych można narobić tyle pizzy, żeby siedem osób się nażarło do syta. A wcześniej? Jeszcze sprzed rozpoczęcia pracy, również dnie spędzone na graniu ze znajomymi w Neuroshimę, opracowywaniu planów na B6, oraz rozważania na temat ewentualnego wybrania się na Fantazjadę (3dniowy LARP - Nerdoza na maksa). Tym ostatnim niektórzy byli tak zafascynowani, że zdążyli już zaopatrzyć się w łuk za 200zł (brzmi dziwnie, ale w sumie sam nie widziałbym nic dziwnego w wydaniu 3000zł na gitarę, więc raczej nie mam prawa nic na ten temat wspominać, nie? Każdy ma swoje hobby). Przynajmniej moje ulubione koncerty kosztują co najwyżej 10 zł za wstęp, a nie ponad dwie stówy. Z resztą, szykuje się prawdopodobnie w sobotę koncert MOJEJPOŁOWY, na który chętnie się wybiorę i zobaczę z kolejną osobą której nie widziałem wieki.

 

Dziś trochę krócej, więc na koniec dodam, że pracę skończę wraz z końcem sierpnia, z wyłączeniem dni 15-17.08, więc może to wpłynąć odrobinę, nawet, jeżeli nie na regularność, to przynajmniej na długość notek. Co się tyczy zdjęcia, to łezka się w oku kręci. Poraz kolejny "Taki piękny, młody, niepokorny". A piosenka... Nie wiem. Po prostu wrzucę ostatnią odsłuchaną na youtube, więc nie oceniajcie mnie po niej :P

 

https://www.youtube.com/watch?v=Qxs_gn87iwg <= ???

Informacje o brzeziu0


Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam