5!

Szybko minęło, nie? A ja z dnia na dzień kocham Cię coraz bardziej. Fajnie mi z Tobą, cieszę się, że wszędzie mnie ze sobą zabierasz, że lubisz moje towarzystwo w każdej sytuacji, że tak dobrze nam razem, wesoło, że mamy o czym pogadać i to zawsze są fajne rozmowy, kiedy reszta się nie liczy... Lubię te nasze rozmowy. O wszystkim, szczerze, szczerze o wszystkim. I że jesteś jak dopełnienie mnie, moja naprawdę druga połówka. Ktoś, kto wypatruje mnie uważnie w tłumie, jak odejdę dalej. Ktoś, kogo ciepło czuję tuż za sobą, kiedy jesteśmy gdzieś z innymi. Ktoś, kto obdarza mnie wielką troską i uczuciem. Kto głaszcze i przytula, kiedy boli mnie brzuch...

Czasem nie umiem schować bólu w sobie, zagryźć zębów i iść dalej. To boli zbyt mocno, jest za trudne. Dlatego dziękuję, że jesteś wtedy przy mnie, znosisz moje łzy, czasem krzyk, cierpienie wymalowane na twarzy... I mam nadzieję, że w pełni to rozumiesz i akceptujesz, tak bardzo się kiedyś bałam odrzucenia i jeszcze trochę tego we mnie zostało...

Kocham Cię. I dziękuję za wszystko. Mam nadzieję, że w trudnych chwilach i tak damy radę.

Mój.