Dodam sobie zdjęcie róży. Albo rurzy. W jednym, prostym, krótkim, bo czteroliterowym wyrazie można zrobić aż dwa błędy ortograficzne! Swoją drogą ciekawe czemu wyraz `róża` się pisze przez `ó` i `ż`. Moze dlatego żeby odróżnić ją od `rury`? W końcu mogę być `te róże` i `tej rurze`. Brzmienie wyrazów identyczne, jednak przedmioty zupełnie różne i nie mające ze sobą raczej zbyt wiele wspólnego. Cóż poradzić, taka jest polska języka. Trudna i żmudna w procesie nauczania, większość Polaków od dziecka mających do czynienia z tym językiem nie jest w stanie w pełni opanować go do końca. I ja chyba do nich też należę. Polska języka wiele tajemnic dla mnie ma.
Kiedyś spotkałam się z rozkminą, czy gdyby róża nazywała się kapustą, czy pachniałaby równie pięknie jak dotychczas. Nie wiem co jest złego w słowie kapusta, owszem jest takie mało romantyczne, no ale... Ile kapusta ma zalet! Gdyby nie było kapusty, nie byłoby małych dzieci! Bo przecież to właśnie w kapuscie je znajdujemy :D Albo ile witamin jest w kapuście! A taka róża to co? Ani się jej zjeść nie da, bo ma kolce, ani nic... Ale za to jak wygląda... Te cienie odbijające się między jej płatkami... W sumie swoją drogą to kapusta jest podobna do róży :D Poszczególne liście owijają się wokół jej główki i dają całokształt w postaci kapusty. Ale tak się utarło, że w prezencie dajemy róże nie kapusty. W sumie to i dobrze, bo róża ładnie pachnie i jest delikatniejsza. Ale kapusta też ma jakiś swój urok.
Do czego to doszło, rozwodzę się na temat róży i kapusty na ogólnodostępnym blogu. Aaaach...