Od czegoś trzeba zacząć.

Strasznie pochmurno dziś...mglisto. Wczoraj była śliczna pogoda, przedwczoraj tak samo. Od razu jak wyszłeś ze szkoły to ci się humor poprawiał, jeszcze jak jesteś z tak wyjątkowymi ludźmi jak ja to od razu milej ci się robi na sercu. A dzisiejsza pogoda to tragedia, nie chce ci się nic.
Dlatego pewnie zamiast być w szkole, wole siedzieć w domu  wyszorować dom na błysk tak jak w zwyczaju "za kare" :). Tylko pogoda nie jest jedynym powodem zostania w domu. Od wczorajszego wieczora mam totalnego doła. Ciągle myśle o chłopaku z którym się od dawna znam (z widzenia), ale od niedawna znaczełam z nim rozmawiać; właściwie od połowy sierpnia.
Nasza bliższa znajomość trwa króto, ale zdążyłam się w nim zakochać. Jak jestem z nim  to moje serce mocniej bije w brzuchu czuję motylki. Wiem, brzmi jak nic nadzwyczajnego. Ja jednak czuję inaczej ! Zapytacie co to ma wspólnego z pójściem do szkoły?
W sumie tak, mogłabym pójść. Tyko, że jestem strasznie zmęczona po nieprzespanej nocy. Kolejny dzień GO nie ma, specjalnie wieczorem wychodząc z psem na spacer i  patrzę w jego okna by sprawdzić czy jest. Jednak GO nie ma. Straszne jest uczucie niewiedzy, szczególnie gdy dzień wcześniej z tobą rozmawiał, śmiał się jak zwykle, zachowywał normalnie.
Pozostaje mi czekać.

Dla dociekliwych założyłam fotobloga, bo uznałam to za dobry sposób przelania myśli. Jestem dziewczyną wrażliwą, ale nie na tyle by się ze wszystkiego komuś zwierzać. Oczywiścię mam swoich przyjaciół, którym wszystko mówie a oni mi wszystko mówią. Jednak lepiej jest się dzielić z ŚWIATEM. Kto wie może znajdzie się ktoś z takimi jak ja problemami .

A i jeszcze jedno! Moje życie jest znacznie skąplikowane i z czasem, i nowymi notkami będę powolutku uchylać rąbka tajemnicy z mojego życia. Także czytajcie i bawcie się dobrze ! ! !

PS: Zdjęcie zrobione z mojego tel. dlatego tak kiepskiej jakości, ale chciałam dodać coś najświeższego. Całusy dla kochanej Wero. :* 05.10.11r.