photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 STYCZNIA 2013

nr9

 

 

 

wpis z 1 stycznia:

biel czy czerń?
co moje oczy wolą widzieć?
biel jest tak czysta, że mogłabym się patrzeć na nią godzinami,
czerń mnie męczy.. ale przyciąga.



jest pierwszy stycznia. jutro do szkoły..
nie mogę znieść tej myśli.
tak bardzo się boję.
znowu powracają wszystkie moje lęki
i ten stres
który mnie niszczy.



czasem zastanawiam się, czy ja już popadłam w depresję? czy dopiero to się stanie?



eh. ktoś mnie przed chwilą spytał:
jakieś plany na 2013 rok?
odpowiedziałam:
tak. pozabijać całą moją klase i wysadzić moją szkołę.


 


 



z Szymonem znowu chujowo.
ciągle, całymi dniami gra tylko w CSa i Shaiye.
nie obchodzi go to, że ja nie lubię jak on tak ciągle "expi".
do tego często nie mamy tematów do rozmowy..
znaczy ja mam. mnóstwo. ale on odpowiada mi tak płytko, że nie da się z nim pisać..
nie wiem o nim NIC.


eh. nie ważne. jest chujowo i tyle.

 

 

wpis z dzisiaj (12 stycznia 2013):

a więc jest już rok 2013.

Sylwestra spędziłam u Magdy. rewelacyjnie nie bylo, ale było ok!

ważne, że Sylwestra udało mi się spędzić w mieście, w którym spędziłam większość mojego życia..

 

 


jak można poznać po dacie - jest już po pierwszym tygodniu szkoły. 

wcale tak tragicznie nie było! właściwie.. jest wspaniale.

po tym odpoczynku jaki miałam w ferie świąteczne, zebrałam się w garść.

zaczęłam się uczyć i mniej olewać szkołe. chce dobrze rozpocząć ten semestr, chociaż wiem, że będzie cholernie długi.

w szkole już mnie nie hejtują. zostawili mnie w spokoju. ciesze się.

teraz nawet Klaudia jest już bardziej hejtowana niż ja.

mam duże wsparcie w dziewczynach a właściwie głównie w Natalii.

mam z nią najlepsze kontakty. cieszę się.



 

ostatnio przez tą całą szkołe mało śpie i dużo sie ucze, co bardzo wpływa na stan mojej głowy.

ciągle mnie boli.

ale teraz to złapało mnie przeziębienie, bo nie dość, że głowa, to i gardło i katar.

chciałabym nie iść w poniedziałek do szkoły, ale nie chce mieć zaległości.

 

 

 

z Szymonem? jesteśmy już ze sobą 2 miesiące i 2 dni..

ale.. DZIEWCZYNA POWINNA CZUĆ, ŻE MA CHŁOPAKA, A NIE MIEĆ TĄ ŚWIADOMOŚĆ!

 

 

 

kilka dni temu zobaczyłam, że nie mogę zalogować się na pocztę. od razu pomyślałam, że to sprawka Marcina -,-

napisałam do niego i normalnie tak mnie wkurwił, że miałam ochotę mu przyjebać.

JAK JA MOGŁAM Z NIM BYĆ -,-

ale na szczęscie udało mi się odzyskać hasło i wszystko dobrze się skończyło.

 

 

 


ehh, moja mama nakazuje mi, żebym wróciła do mojego naturalnego koloru włosów.

no i mamy komplikację, bo ja chce.

a ona powiedziała, że już farbować włosów mi nie będzie. świetnie..

 

 

 

ostatnia akcja z Kubą.. uświadomiła mi, że bardzo mi na nim zależy..

po tym jak uciekł i zaginął strasznie się o niego martwiłam.

w gimnazjum chodziłam z nim do klasy i wtedy też był dla mnie ważny..

ale miał dziewczynę, dlatego nie chciałam się wpierdalać.

ten człowiek jest niesamowity.

jest moim ideałem.. wszystko u niego jest idealne..

jego zachowanie, jego odniesienie się do świata. jego dojrzałość no i jego wygląd..

nie zależy mi na nim jako na chłopaku.. ale jako na przyjacielu..

nie mamy teraz prawie żadnego kontaktu.. i nie potrafię tego znieść!

tak bardzo bym chciała, żeby było jak dawniej.

ta bliskość przyjacielska między nami, te rozmowy na nasze włsane tematy..

tak bardzo bym chciała tak jak kiedyś, widywać go codziennie.

móc patrzeć na jego uśmiech i smutek w oczach. słyszeć ton jego głosu, słów.

 

ale.. czy jeśli wygaduje takie rzeczy.. to znaczy, że nie kocham Szymona?

nie.. to nie jest tak. po prostu wiem, że nigdy nie doświadczę jego bliskości..

nigdy nie zrozumiem jak bardzo go kocham dopóki go nie dotknę. a wiem, że nie dotknę go nigdy.

 

 

 


chciałabym wrócić do czasów gimnazjum..

chciałabym być szczęśliwa.

chciałabym mieszkać w mieście, w ktorym spędziłam większość mojego życia.

chciałabym, żeby moim rodzicom już nigdy nie brakowało pieniędzy..

 

tak.. to są obecnie moje największe marzenia.

tak bardzo bym chciała, żeby się spełniły..

 

 

 


 

 

 

ostatnio zobaczyłam, że większość piosenek z gatunków których sluchałam (metalcore, screamo, post-hardcore) mi się znudziły.

zobaczyłam, że uwielbiam wracać do piosenek z przeszłości. które wiążą się z moimi wspomnieniami.

czyli.. znowu mój gust się zmienia? a raczej wraca po prostu poprzedni.

czyli jednak nie jestem typową emo, która słucha tylko wrzasków w muzyce.

wracam dawna ja.. ja która lubiła większość gatunków muzycznych.

może mój styl również się niedlugo odmieni? kto wie..

 

 

 

w piątek na przedmiocie zawodowym robiliśmy przykładowy test egzaminacyjny.

załamałam się. nie dość, że wszystkie zadania dotyczyły DRUKU, to jeszcze każde zadanie było matematyczne..

ja nie wiem jak ja sobie poradze. nie dość, że okazało się, że jestem na złym profilu, to jeszcze matma..

jak ja zdam roszerzoną mature z matmy?

jak ja znajde sobie prace grafika, po kierunku, który sama nie wiem dlaczego dotyczy druku?

wiem jedno. CZEKA MNIE ZJEBANA PRZYSZŁOŚĆ.

nie wiem już co robić.

akurat kiedy już zaczęłam trawić moją klase, pojawiła się kwestia profilu klasowego..

nawet jeśli chciałabym się przenieść, to nawet nie mam gdzie..

 

 

nie mam żadnego wyboru. żadnego dobrego wyjścia z tego pojebanego życia..

 

 

 


a może.. ŚMIERĆ ?

 

 

 

no tak. 13 stycznia 2013. to już jutro.

to jutro.. miałam skończyć z sobą..

 

 

...

 

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika boundlessemptiness.