Taki spontaniczny tytuł :)
Zdjęcie z górskiej wycieczki na Gąsienicowy Staw z Martusią. Szłyśmy całą drogę w takiej pogodzie. Ale warto było czekac na efekty. Pokażę je później. Następnym razem... W każdym razie widok był niesamowity. Naprawdę zaskakujący. BO kiedy siedzisz i nie widzisz nic, a po chwili wyłania się delikatny zarys to może poruszac wyobraźnię. I niewątpliwie to robi.
ostatnio jakiś cholerny kryzys. szkolny. personalny. wszelaki. jesienna deprecha? - to takie banalne...
kryzys przerwany wczoraj na dłuższą chwilę.
Jego telefonem. banan na mojej twarzy olbrzymi. Rozświetlił pewnie cały pokój. Dawno sie tak nie czułam. Ciężko to opisac w gruncie rzeczy.
Bez nadinterpretacji.
Tęsknię. Za wolnym czasem. Za wolnym czasem z Tobą. Za wolnym czasem bez nauki. Za wolnym czasem bez żadnej presji. Za wolnym czasem z winem i drinkami. Za wolnym czasem, Twoim uśmiechem, Twoim zapachem, Twoim ciepłem.
Wolny czas ! Potrzebuję. Chwili tylko i wyłącznie dla siebie. Żeby móc myślec o Tobie...
Czas zebrac się odrobinę w sobie. Bo angielski. Bo historia. Bo ta cholerna matura ^^
Wos - totalna kompromitacja. Co ja w ogóle robię? gosh...
Błądzę jak kaczka we mgle - chociaż one wydawały się całkowicie pewne swoich wyborów i trasy obranej do pływania :)