Z Izabelą. Muszyna.
Obie wyglądamy dziwnie, ale cóż.
W końcu jesteśmy pingwinami.
Wiecie co mnie drażni? To, że ludziom z taką łatwością przychodzi przekreślenie drugiej osoby. Łatwo zapomnieć o jej ciężkiej pracy, którą włożyła aby coś osiągnąć. O tym, że nigdy nie zawiodła, zawsze była gotowa. O tym ile tak naprawde się jej zawdzięcza.
Co z tego. Skoro można stwierdzić "Z nią już wystarczy. Zajmijmy się kimś innym".
Kuźwa. To wygląda teraz jak blog emo-nastolatki w ciężkiej depresji.
A zresztą. Niech sobie wygląda jak chce.
---------------------------------------
Czy jestem zazdrosna? Tak. Jestem zazdrosna jak cholera.