Z tego co się orientuję, sztuka czytania została przez człowieka zgłębiona grubo przed naszą erą. Przez te tysiące lat, ulegała znacznemu doskonaleniu. Czy ktoś może mi więc powiedzieć, dlaczego do jasnej cholery połowa ludzi czytać nie umie?!
Nie chodzi mi o to, że nie potrafią składać literek tylko o to, że nie rozumieją tego co przeczytali. Dotarło to do mnie kiedy wczoraj pod sekretariatem w II LO tłumaczyłam tłumowi rozhisteryzowanych matek i dzieci, dlaczego nie ma ich na liście. Co lepsze, wszyscy oni uparcie twierdzili, że wielokrotnie i dokładnie przeczytali regulamin rekrutacji elektronicznej. Taaa. Matki mogę jeszcze usprawiedliwić - za ich czasów wygladało to inaczej i może nie do konca potrafią się w tym odnaleźć, ale młodzież? Trąbili nam o rekrutacji i jej zasadach od roku, tłumaczyli najbardziej łopatologicznie jak się dało, dawali setki kserówek informacyjnych, które mieliśmy poczytać. I owszem. Wszyscy je POCZYTALI. Szkoda, że nie PRZECZYTALI.
To jest jeden z rzadszych przykładów. Ale przypuścmy... O. Przystanek autobusowy. Ile razy widzę kogoś, kto wielce zdenerwowany tym, że autobus nie przyjeżdża drepce tam i z powrotem wzdłuż tabliczki z wielkim napisem, który zobaczyłby nawet ktoś ciężko niedowidzący "Linia 512 zostaje zawieszona do odwołania". Gdyby ów pan poświecił choć sekundę ze swego szalenie cennego czasu, który poświęca na czekanie na autobus numer 512, na pewno spóźniłby się do pracy mniej.
Często widzę, jak w supermarkecie ludzie myśląc, że są szalenie sprytni i ominą kolejki, pchają się do kasy opatrzonej również wielkim napisem "Tylko dla klientów z kartą Carrefour, jakąśtam" (nie mam pamięci do nazw). Kiedy docierają do kasy uśmiechnięci, zadowoleni i nieludzko z siebie dumni, kasjerka odsyła ich z kwitkiem. W wielu przypadkach rozpoczyna się w tym momencie wojna z biedną kasjerką. Tak jakby to była conajmniej jej wina, że posadzono ją akurat w kasie nr 6, a nie 7. Bogu ducha winna kobieta musi przyjąć na siebie wszelkiego rodzaju bluzgi, owego klienta. A wszystko przez to, że ktoś nie mógł poświęcić swego czasu na przeczytanie jednego zdania.
Nie mówię bynajmniej o tym, aby czytać wszystko co zobaczymy naokoło siebie i dokładnie analizować sens każdego zdania. Bynajmniej. Błoby to całkiem sympatyczne, ale niestety po krótkim czasie wszyscy dostalibyśmy solidnego kręćka. Ale homo sapiens w większosci przypadków posiada tę dziwną i do tej pory nie do końca zgłębioną przez niego umiejętność, jaką jest INTELIGENCJA. Owa inteligencja pozwala każdemu człowiekowi zdecydować co jest warte tego, aby zwrócić na nie uwagę, co zaś jest w tym momencie nieistotne. W większości przypadków to działa. Niestety w niektórych nie. I jest coś jeszcze. Coś czeg uczą nas od pierwszej klasy szkoły podstawowej i z czego wyśmiewają się wszyscy uczniowie, kiedy widzą takie sformułowanie w poleceniu - CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM. Bo moge opanować umiejętność składania literek w słowa i przeczytać zdanie. Ale co z tego, skoro zupełnie nie wiem o co w nim chodzi?
Bardzo uprzejmie proszę. NAUCZMY SIĘ CZYTAĆ. To zarowno nam jak i ludziom naokoło zdecydowanie ułatwi i uprzyjemni życie.