" Obyś z wiatrem doszła kresu szczęśliwego..."
No więc dzisiaj dodałam jescze jedno zdjęcie, dlatego że 9 zapomniałam.
9 była rocznica śmieci Eiszki ( na zdjęciu )
Była moim 2 ulubionym koniem ze stadniny:[placze]
Bardzo opiekowała się swoją matką, która jest chora na rozpad móżdżku.
Zawsze wszędzie chodziły razem...
A z Femmą były nierozłączne:[placze]
Bardzo mi szkoda tej klaczy.
Pamiętam jeszcze jak pani Gosia mówiła:
" Ona ma wielkie zaufanie do człowieka. Cudownie będzie się na niej jeździć."
Nikt nie zdążył.
Odeszła.
Z nadzieją, na to że wyzrowieje.
W jednej chwili było dobrze, a w następnej zasnęła już na zawsze.
Teraz, tam gdzie stała jest pusty boks.
I pustka, której nic nie wypełni:[placze]