Poczuć świeży powiew delikatnego, letniego wiatru na rozpalonej twarzy!
Rozpostrzeć ramiona i dumnie kroczyć długą, krętą drogą, mijając zaciekawione spojrzenia pędzących obok kierowców!
Zachłysnąć się zewsząd ogarniającą wolnością!
Doznać nieskończonej radości i dreszczu podniecenia przed nieznanym!
Zatracić się w bezmiarze czasu!
Odważnie mknąć za marzeniami przez wzburzone morze spienionych fal!
Zagasić żar palących pragnień!
Zdobywać szczyty!
Osiągnąć coś niewyobrażalnego!
a tak naprawdę to... kawę poproszę
mrożoną, bo przecież zimno.
Jeden paradoks kończąc się bezwiednie zaczyna kolejny.
Bezmiar paradoksów mnie otacza, czy to aby nie uwłacza?
xoxo JM
Je ne veux pas travailler !
http://www.youtube.com/watch?v=pp-wmEKWLSo&feature=kp