Hmm. Nie wiem nawet od czego tak naprawdę zacząć. Wchodzę tu po półtorarocznej przerwie od ostatniego wpisu i nie zielonego pojęcia nie mam co mogę tu napisać. Więc zacznę od tego, że powodem dla, którego powróciłam tu na stare śmiecie, była moja dzisiejsza podróż w czasie. Coś niesamowitego... A zaczęło się to od..? Kurcze, nawet nie za bardzo wiem co było powodem tego, że myślami cofnęłam się 2-3 lata wstecz. A tak! Kuba. Znowu Kuba. A raczej zdjęcia z czasów gimnazjum, które przesłał mi na pocztę, bo straciłam wszystkie pliki po formacie mojego laptopa. Do tego świadomie podesłał mi piosenkę, która kojarzy mi się z szumem adriatyckich fal, ciepłym piaskiem przesypującym się pod stopami, gorącymi promieniami włoskiego słońca, które przez kilka dni mojego życia ogrzewały moje ciało... Tak, cudowne wspomnienia. Wróciło wszystko. Całe gimnazjum. Wspaniała część mojego życia. Moje pierwsze zakochania, poważne decyzje, kłopoty czy chociażby osoby, które swoją egzystencją wpłynęły na to kim jestem teraz. Jaki jest mój sposób bycia, pojmowania świata, czy postrzegania życia albo innych ludzi. Szczenięce lata... Z chęcia cofnęłabym czas, nie dlatego, że teraz jest mi źle, wręcz przeciwnie.Od jakiegoś czasu jest cudownie. Cofnęłabym czas dlatego, że chciałabym przeżyć to co było raz jeszcze. Teraz pozostały mi tylko wspomnienia. Z uśmiechem na twarzy myślę, o moich pierwszych wakacjach we Włoszech, o mojej jak na razie do tej pory największej miłości, dzięki której teraz właśnie piszę tę notkę. O mojej przygodzie w mks-ie, treningach przy bardzo niskiej minusowej temperaturze czy ogromnych upałach, wakacyjnych miłościach, pierwszych imprezach, o poznawaniu i próbowaniu rzeczy, które były dla mnie takie nowe, czasami dziwne, trudne... Najwspanialszej rzeczy, która może spotkać w życiu każdego człowieka, prawdziwej przyjaźni, która mam nadzieję, że po raz kolejny chwilowo przechodzi kryzys. O moich ulubionych lekcjach języka polskiego czy matematyki z Panem Grzegorzem, czy chociażby o wyborze liceum. Siedząc tak dzisiaj rozmyślałam, jak dużo czynników musiało wpłynąć na to, że jestem dzisiaj tą Olą, a nie inną. Że zachowuję się tak, a nie inaczej. Że wyglądam tak jak wyglądam. Po dłuższym namyśle nie jestem w stanie konkretnie sprecyzować odpowiedzi na to pytanie... Kurcze nawet sama świadomość tego, że pisząc każde słowo, przemyślę je dokładnie trzy razy zanim wystukam je na klawiaturze, to też odruch, którego zostałam wyuczona przez osoby, które kiedyś stanęły na mojej drodze. Tak teraz wiem, że w życiu mam cholerne szczęście... Chodzę do wymarzonego liceum, dzięki czemu mogę zajmować się moją ''przygodą-zabawą'', a jednocześnie pracą, w której poznałam mnóstwo wartościowych ludzi, przeżyłam rzeczy, o których inni mogą czasami pomarzyć, robię to co kocham z cudownymi ludźmi u boku, którzy niezależnie od tego co się dzieje, wiem, że byli, są i będą dla mnie zawsze wtedy kiedy będę ich potrzebowała, a ja będę mogła odwdzięczych się tym samym.
Mam nadzieję, że ten wpis, będzie pierwszym, ale nieosatnim dodanym w te wakacje, i że będą one czasem, który będę mogła wspominać za kilka lat tak samo jak to robię teraz z bezgranicznym uczuciem szczęścia, uśmiechem na twarzy i łezką w oku. Jak na razie jest cudownie. Finalizując pozwolę sobie zacytować chyba idealnie określające je zdanie : Jeśli te wakacje mają tak właśnie wyglądać, to niech się nie kończą. Kosmos.
Inni zdjęcia: :* patrusia1991gd658. naginiii:) nacka89cwaJa patrusia1991gdJa nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeetttSynuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa