Jak anioł cielesny
nie znać bólu, głodu i strachu.
Kroczyć dźwiękiem muzyki świata,
stać się częścią własnej duszy.
Tak jak motyl składa skrzydła,
z godziny na godzinę milczeć.
Czuć własne cierpienie,
móc zamknąć swoje oczy.
Jak kropla wody,
by po policzku zwyczajnie spływać.
Obdarzony mocą istnienia
jak czysta kropla łzy płakać.
Szydzić z prawdy codziennej,
i nie karmić jej kłamstwem.
Elipsę zegara trzymam w ręku,
by cofnąć czas do przodu.
Być jak powietrze diabelskie,
słyszeć czyjeś myśli.
Dotrzeć w każde miejsce,
by móc zamknąć swoje oczy
Dziś kolejny dzień zmagań z rzeczywistością... ten wczorajszy dzien miał mnie chyba umocnić w wierze, że każdy zasługuje na szczęscie i odrobine szaleństwa... był taką nadzieja ...
Trzeba łapac każdy moment życia, bo jest on wartościowy tylko tego niestety nie widzimy... Jesteśmy zagubieni w tej szarej codzienności... Zabiegani, zmęczeni życiem.. a może trzeba w końcu stanąć, przestać biec jak szaleniec do przodu i zastanowic się nad sobą... Nad tym co mamy w sercu.. na samym dnie...
Czasami szczęście staje Nam na przeciw a my nawet tego nie zauważamy... Ciekawe dlaczego? Bo nie potrafimy?? Nie mamy czasu??
Spójrz za okno.. zobacz jaki piekny namalował się dzień... Jak wszystko tętni energią i budzi się do zycia... Idz pod wiatr... poczuj ten delikatny powiew na swej twarzy... uśmiehcnij sie do małego dziecka w wózku.... Wsłuchaj sie w śpiew ptaka, który tak radośnie ćwierka....
Wokół Nas tak wiele piekna... Jacy my ludzie jesteśmy ślepi... nie widzimy tego co mamy...
Czasem trzeba pooglądac się dookoła, żeby docenic to co sie ma... a życie nabierze innych barw... Ty tez możesz SAM SPRÓBOWAC :-)
T O D Z I A Ł A !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!