mamię sny o czystej kreacji i talencie niezrównanym, schodki układam z zapałek, a domki z kart
cóż, my. pokolenie architektonicznej niezdarności. wyczerpania w formie rezolutnej
(bach, za oknem rozpada się świat, krople pękają na brzegach...
następnym razem doczytam instrukcję obsługi do ostatniej strony)
***
per prokrastynacja ad magisterium ?