(uśmiercam godzinę za godziną, robię wciąż to samo, nie robię nic, dzień po dniu kasuję jak spam, powietrze jest gęste i lepkie, wirtualny tarot, paczka ciastek, herbata, a w mailu znów dowcip o kaczkach, idę do miasta spotkać hałas)
czwarta nad ranem, może zjecie z nami bigos?
wcześniej ulicą bruna niespiesznie spiesząc, pod nosem podśpiewując, by się szybciej ubierał i idziemy na piwo...
a windy nie mają trzynastego piętra, a mechaniczne zwierzęta nie merdają ogonem!
konkluzja: jak dobrze być tylko człowiekiem... zdanie ważne, podkreślić. wężykiem!
tymczasem delektuję się ostatnią myślą o lipcowym morzu i widokiem gór pięknym w majowe poranki
a w krainie wiecznych łowów misterium trwa ;) ob-sesja, jako trofeum zasuszę tym króliczkom łapki.
***