Oto najśmieszniejsze zdjęcie, jakie mam na dysku (czyt. Muahahahahahhahahaha)
Kamila z Bartkiem- plan pierwszy, ja z Natalą odwaliłyśmy tło:D I wyszło, jak wyszło.
Zdjęcie z czwartkowej imprezy. Więcej płynów ustrojowych chyba nigdy jeszcze nie poszło... uhh. Tak się kończą biby z Moniką.
Fuj, fuj! Rzucam to.
Dziś zaliczyliśmy wieczorek filmowy (czyt. półtora filmu) u Massy. Lepszego filmu nigdy nie widziałan (sarkazm). Ehh, fabuła bardzo ciekawa, sam tytuł "BYLE ZALICZYĆ" o tym świadczy. Amerykanie mają zdecydowanie dziwne poczucie humoru... No, ale wieczór uświetniliśmy wielką bitwą! Ha! Mam 100 siniaków i łeb mi napieprza... Nie ma to jak dostać z kolanka... (czyt. być rzuconą na kolanko).
Piszę tą beznadziejną notkę właśnie teraz, o godzinie 1:06, a jutro mam pracę od 8:00... Brawa dla mnie.
Także ten... Pozdrawiam.