Wstałam o 9.00 poszłam do łazienki zrobic poranna toalete. Włosy spiełam w koczek podpiełam grzywke. Załozyłam szara bluzke na krótki rekaw na to czarna kamizelke jeansowe rórki i czarne buty do kostyki.
Zeszłam na dół. Nikogo jednak nie było ani w salonie ani w kuchni.
= to dziwne - pow
Zobaczyłam kartke na lodówce.
' Laura pojechalismy z tatą do cioci. Wrócimy wieczorem. Idź do sklepu i kup sobie
cos na śniadanie. Pieniadze masz na stole'
Poszłam do sklepu który był po drugej stronie ulicy. Zobaczyła jak wychodzi z niego Emilly.
= siemanko EM - krzyknełam
= Laura siema= pow z usmiechem
Podeszłam do niej zeby sie przywitac.
= co ty tutaj robisz - zapytała
= ide do sklepu bo jestm głodna a babcia i tata pojechali do ciotki i beda dopiero wieczorem- pow
= słuchaj to ja mam pomysł moze dzisiaj sie spotkamy co - pow z usmieszkem
= no jasne - pow
= dobra przyjede po cb tylko najpier powiedz mi gdzie mieszkasz
= po drugej stronie ulicy w tym białym domy z białam drewnianym niskim płotkem - pokazałm palcem
= acha oki to ja bede ok 15.00
= oki
- to narazie
= nom pa
Kupiłam sobie jedzenie i posżłam do domu. Kiedy weszłam zostawiłam zakupy na stole usiadłam na kanepie i wycignełam z kieszeni telefon zeby zadzonic do mamy. Niestety nie odbierała.
= moze jest zajta albo nie słyszy telefonu - tłumaczyłam sobie w myslach
Zjadłam sniadanie i poszłam umyc zeby. Była 11.00 właczyłam VIVE akurat leciał nowy kawałek Biebera z Usherem ' somebody to love'
Kiedy sie skonczył postanowiłam ze zadzonie znowu z nadzieja ze usłysze jej głos.
= halo
= cześc mamo - umiechenłam sie
= matki nie ma jest bardzo zajta
no oczywiscie ze nie poznałam tego okropnego głosu w słuchawce było to Paul.
- dobra jak bedzie juz mogła to niech do mnie zadzoni
- ta - westchnoł
Słyszłam głos mamy chiała cos powiedziec ale Paul zaczoł krzyczeć nie mogłam nic zrozumiec po chili sie rozłaczył
- pierdolony sukinsyn - pow i rzuciłam telefon a tata który kaurat wchodził do domu.
= ej a to za co tak sie teraz wita kochanego ojca
= oj sorry to z nerwów
= a co ty tutaj robisz przeciez pojechałes z babcia do jakejs am ciotki - zapytałam.
= babcia zostaje do juta a ja przyjechałem wczesniej zeby spedzic troche czasu z moja ukochana córeczka przed kolejnym wyjazdem za 3 dni wylatuje do europy.
= tato widziałm sie dzisiaj z Emilly i przyjdzie po mnie o 15.00 - pow
= acha no trudno
Poszłam na góre do swojego pokoju zrobiła mi sie szkoda tatay. usiadłam do kompa spojrzałam na zegarem była 13.50
= mam jeszcze czas
i tak jakos czas mi szybko zleciał
= laura któs do cb przyeszedł
= o kurde Emilly
= juz zaraz schodze jeszcze tylko minutka
Pobiegłam szybko do łazienki umalowałm rzesy usta błyszczykem bezbarwnym załozyłam oczywisie moja koła i długi łańcuszek z sercem
Zbiegła na dół.
= siemnako Em sory ze tak musiałm czekac
= spoko
= dobra to my lecimy narzie tato
= dowidzenia
przed furkta stał jakos chłopak dosyc wysoki blad włosy czarna bluza z kapturem i luzne spodnie.
= Laura poznaj moje chłopaka Patricka bedzie dzisa na towarzyszył chyba nic nie masz przeciwko
= oczywiscie ze nie miło mi sie poznac podałm mu reke.
= dobra do gdzie idziemy
= idzmy dzisja do parku.