photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 SIERPNIA 2010

rozdział VI

Wstałam o 9.00 poszłam do łazienki zrobic poranna toalete. Włosy spiełam w koczek podpiełam grzywke. Załozyłam szara bluzke na krótki rekaw na to czarna kamizelke jeansowe rórki i czarne buty do kostyki.

Zeszłam na dół. Nikogo jednak nie było ani w salonie ani w kuchni.

= to dziwne - pow

Zobaczyłam kartke na lodówce.

' Laura pojechalismy z tatą do cioci. Wrócimy wieczorem. Idź do sklepu i kup sobie

cos na śniadanie. Pieniadze masz na stole'

Poszłam do sklepu który był po drugej stronie ulicy. Zobaczyła jak wychodzi z niego Emilly.

= siemanko EM - krzyknełam

= Laura siema= pow z usmiechem

Podeszłam do niej zeby sie przywitac.

= co ty tutaj robisz - zapytała

= ide do sklepu bo jestm głodna a babcia i tata pojechali do ciotki i beda dopiero wieczorem- pow

= słuchaj to ja mam pomysł moze dzisiaj sie spotkamy co - pow z usmieszkem

= no jasne - pow

= dobra przyjede po cb tylko najpier powiedz mi gdzie mieszkasz

= po drugej stronie ulicy w tym białym domy z białam drewnianym niskim płotkem - pokazałm palcem

= acha oki to ja bede ok 15.00

= oki

- to narazie

= nom pa

Kupiłam sobie jedzenie i posżłam do domu. Kiedy weszłam zostawiłam zakupy na stole usiadłam na kanepie i wycignełam z kieszeni telefon zeby zadzonic do mamy. Niestety nie odbierała.

= moze jest zajta albo nie słyszy telefonu - tłumaczyłam sobie w myslach

Zjadłam sniadanie i poszłam umyc zeby. Była 11.00 właczyłam VIVE akurat leciał nowy kawałek Biebera z Usherem ' somebody to love'

Kiedy sie skonczył postanowiłam ze zadzonie znowu z nadzieja ze usłysze jej głos.

= halo

= cześc mamo - umiechenłam sie

= matki nie ma jest bardzo zajta

no oczywiscie ze nie poznałam tego okropnego głosu w słuchawce było to Paul.

- dobra jak bedzie juz mogła to niech do mnie zadzoni

- ta - westchnoł

Słyszłam głos mamy chiała cos powiedziec ale Paul zaczoł krzyczeć nie mogłam nic zrozumiec po chili sie rozłaczył

- pierdolony sukinsyn - pow i rzuciłam telefon a tata który kaurat wchodził do domu.

= ej a to za co tak sie teraz wita kochanego ojca

= oj sorry to z nerwów

= a co ty tutaj robisz przeciez pojechałes z babcia do jakejs am ciotki - zapytałam.

= babcia zostaje do juta a ja przyjechałem wczesniej zeby spedzic troche czasu z moja ukochana córeczka przed kolejnym wyjazdem za 3 dni wylatuje do europy.

= tato widziałm sie dzisiaj z Emilly i przyjdzie po mnie o 15.00 - pow

= acha no trudno

Poszłam na góre do swojego pokoju zrobiła mi sie szkoda tatay. usiadłam do kompa spojrzałam na zegarem była 13.50

= mam jeszcze czas

i tak jakos czas mi szybko zleciał

= laura któs do cb przyeszedł

= o kurde Emilly

= juz zaraz schodze jeszcze tylko minutka

Pobiegłam szybko do łazienki umalowałm rzesy usta błyszczykem bezbarwnym załozyłam oczywisie moja koła i długi łańcuszek z sercem

Zbiegła na dół.

= siemnako Em sory ze tak musiałm czekac

= spoko

= dobra to my lecimy narzie tato

= dowidzenia

przed furkta stał jakos chłopak dosyc wysoki blad włosy czarna bluza z kapturem i luzne spodnie.

= Laura poznaj moje chłopaka Patricka bedzie dzisa na towarzyszył chyba nic nie masz przeciwko

= oczywiscie ze nie miło mi sie poznac podałm mu reke.

= dobra do gdzie idziemy

= idzmy dzisja do parku.


Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika bieberxstoryx.