z jednej strony jest dobrze, pełno pozytywnych emocji, fajnych rzeczy, wesołych zdarzeń.
z drugiej jest chujowo.
Mam wrażenie, że jest kilka osób, które nazywałam/nazywam przyjaciółmi, ale są oni tymi przyjaciółmi tylko wtedy, kiedy ja o sobie przypomnę. Nie lubię tego, ale zdecydowanie tak jest.
Zadzwonię, napiszę, odezwę się, to jest w porządku, a jeśli nie, to nie istnieję.
eh.