Witam kruszynki ;*
Trzeba się w końcu porządnie wziąść za siebie.. ważyłam się wczoraj 71 kg, masakra.. chociaż bywało gorzej.Udaje mi się oprzeć słodyczą, choć jest trudno, ale daję radę.
Byłam dzis w mieście i jestem wykończona, ale skalpel trzeba zrobić.
Nie mogę wgl dogadać się z moja przyjaciółką, nie odzywa się, może nie chcę już nią być..
i znów moje wakacje zaczynają się kiepsko :(
mam już czasem tego wszystkiego dosyć..
Bilans:
śniadanie: bułka razowa z jajkiem
II śniadanie : nic
obiad : nic
podwieczorek: banan, brzoskwinia
kolacja: chyba bułka razowa z pomidorem, ale to się jeszcze zobaczy :)
aktywność :
dużo chodzenia
skalpel