mój sweter [*]. zaginął ;<.
Nienawidzę alkoholu. Po nim wszystko nie staje się prostsze. Staje się trudniejsze i gorsze. Ja już nic nie rozumiem. To wszystko jest cholernie skomplikowane i trudne. Czasami żałuję, niektórych chwil w moim życiu. Żałuję poznania niektórych osób, żałuję sytuacji. A nie powinnam. Bo pomimo wielkiego bólu który jest w takich momentach zadawany jest i było wiele wspaniałych chwil. Ale ja? Ja nie umiem się cieszyć z dobrego przy ciągłym widoku tych złych momentów przed oczami. Błądzić jest reczą ludzką, wybaczać boską. Gdybym miała w sobie choć tę cząstkę boskości byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, a moje relacje byłyby o niebo prostsze. A moje decyzje? Już nie mogą być dziecinne. Czas naprawdę wkroczyć w dorosłość. Dlaczego coś na coś tak czekałam okazuję się już od początk tak przereklamowane i trudne? Od początku piętrzą się problemy. Nic już nie rozumiem. Chciałabym żeby wszystko nie było poplątane, tylko proste, jasne i klarowne. Ale to niezależy ode mnie niestety.
Dziękuję dobranoc.
P.S. Tęsknię za moimi krótkimi włosami ;<