Czy to już naiwność czy tylko zbyt wybujała wyobraźnia? Doznać takiego zawodu, zdając sobie, od samego początku sprawę, że nie powinnam liczyć na więcej niż tylko zabawę i telefony po pijaku? Może to wydaje się takie wielkie wyłącznie przez jej udział. Nie wiem sama czemu się dziwię. Długie blond włosy i 55 cm w talii zawsze wygrają z potarganym kokonem na czubku głowy i obwodem dwa razy szerszym. Jak porównasz słodki uśmiech i dziewczęce gesty trafisz w sedno. Wcale nie chciałabym taka być, mimo, że w niej kocham każdą z tych rzeczy. Żałośnie wierzyłam, że mogę coś poczuć, choć taka wiara jest i tak mniej utopijne od nadziei w to, że ktoś taki jak on poczuje cokolwiek.
Tylko z jakiej perspektywy bym na to nie spoglądała, zawsze pojawia się myśl, że inni, a piszac inni myslę - ona, jednak mogą. co więc jest we mnie nie tak?
Rzeczywistość na ogół różni się od tego, co się o niej mówi, a ty zawsze myliłaś słowa z prawdą.
Jestem w stanie zaakceptować i może szybciej bym zrozumiała, w końcu takie układy nie trwają wiecznie, gdyby znajomość utrzymywana przez telefon rozeszła się sama po swoich kościach. A tak? Mimowolnie obwiniam kogoś, kogo znam i uwielbiam od dziesiąciu lat, zamiast kogoś kogo, a to ważne, nie znam w ogóle.
I nagle zdaję sobie sprawę, ze to wszystko istaniało tylko w mojej wyobraźni i nie ma nawet dowodów, ani listu, który mogłabym spalić.