photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LIPCA 2016

Dzień pełen wrażeń :D

 

Już zaczął się dobrym humorkiem, bo miałam wspaniały sen. Taki realistyczny, o ślicznym koniowatym, który wyglądał jak mój wymarzony przyszły koń <3 Taki gniady, niewysoki, okrąglutki. I o dziwo czułam tak prawdziwie dotyk jego sierści i nawet wsiadłam na niego na oklep, gdzie wrażenia były również bardzo zbliżone do realiów. Takich snów to jak najwięcej. A że nie pamiętam w ogóle łba tego konia, to może mi się przyśnił mój własny? A może mi się wyśnił na końską niespodziankę, bo takową dzisiaj miałam :D

 

Dziewczyny świetnie to uknuły i naprawdę wszystkiego bym się dziś spodziewała, ale nie terenu w trójkę :D Kiedy byliśmy już na łączce, przyjechała do nas Martyna na Kostaryce, a Debiś odprawił taniec radości, kłusując jak szalony w kółko :P Bardzo się podjarcił, mając mnie zupełnie gdzieś, więc bałam się w ogóle, co to będzie za ogierzenie w terenie. No i nie wspomnę, że nasłuchałam się różnych dziwnych historii z serii Debi & Kosta :P Jednak obawy były w sumie bezpodstawne. Debi jako master był wręcz leniowaty. Na galopkowej ścieżce puściłam mu zupełnie wodze, żeby jakoś biegł. Z powrotem, goniąc pozostałe konieły, był bardzo grzeczny i wcale się nie ścigał. W lesie to już był zupełnie ogarnięty, nawet za bardzo, więc nikt nie zginął. Sam powrót był dosyć intensywny, ze względu na nadchodzącą burzę. Galop z galopkowej ścieżki bardzo fajny, szyyybki, bo powstała luka między nami a pozostałymi końmi. A jak podgalopowaliśmy jeszcze kawałek dalej, bo już błyskało, to Debiś był tak grzeczny, że jak wypowiedziałam magiczne prr i lekko ściągnęłam wodze, to niemal zrobił sliding stop, hamując w ciągu kilku kroków do zera :D

 

 

Nie udało mi się uciec przed deszczem, trochę mi się zmokło. Ale i tak ten dzień na wielki plus. Przeżyłam, mimo jechania na potencjalnym kandydacie do odpalenia czegoś głupiego xD Plus ten super sen i info o 5 z katastrof. Jednak najwyraźniej nie czytał naszych wypocin. I mam wciąż szansę na stypendium <3 O ile nie wygryzą mnie bogate dzieci lekarzy, co mnie raczej nie zdziwi...

 

Mecz wspaniały, utarliśmy nosa Portugalii. Mimo wyniku, naprawdę Polska jest bohaterem. Tak przeciorać mistrzów, to aż niesamowite. Zadecydowało szczęście, nic więcej. Przykro, bo naprawdę zasługiwaliśmy na zwycięstwo, ale pokazaliśmy, jaką jesteśmy silną drużyną. I o to chodzi. Niezłomni <3

 

<kurde, blog zjadł mi zdjęcie. Jak teraz się nie doda to wyjdę z siebie i stanę obok :x >

 

Komentarze

Photoblog.PRO xxxkarinaaaxxx Jak na nich grali super :3
04/07/2016 16:27:47
barwiszonek prawda :3
04/07/2016 19:16:47
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika barwiszonek.