Czasami zdarza się tak, że nie można gdzieś już wytrzymać.
Ja wczoraj nie wytrzymałam,
musiałam wyjść.
Często mam ostatnio takie napady pragnienia, żeby skądś uciec.
Albo w ogóle, żeby gdzieś pójść, w cholerę, ale pójść.
Jednak w podświadomości jest zakodowany ten jeden cel,
który ciągnie mnie za sobą jak na sznurku.
Tak więc nie wytrzymałam wczoraj całego dnia w szkole
i poszłam w cholerę, a potem do domu.
Ściskając w ręku browara śmiałam się razem z Formanami i resztą,
bo czasami tylko tyle nam pozostaje.
Dziś wraca Karol,
a mama będzie mi zaprzątać głowę moją jutrzejszą osiemnastką.
czytaj: sprzątanie, sprzątanie i te de.
we wtorek nadejdzie ten, w sumie od dawna oczekiwany dzień.
nie czuję jednak, żeby coś bardzo się we mnie zmieniało.
*
Hey, guy...
Ja nie kocham słowami. Nie lubię słów, niektóre są chyba tylko po to stworzone,
żeby je cofać! Między innymi po to stworzone jest kocham.