Najpierw przyszli po żydów, nie powiedziałem nic bo nie byłem żydem.
Potem przyszli po komunistów, nie powiedziałem nic bo nie byłem komunistą.
Potem przyszli po związkowców, nie powiedziałem nic bo nie byłem związkowcem.
A potem przyszli po mnie, nie został już nikt, kto by mógł się za mną wstawić...
Nie wiem jak się dzieje.
Trochę dobrze, trochę źle.
Ambicje, ambicje, ambicje, zakłady i brak czasu.
Praca-nauka. Boksu brak.
Małe dzecko, duży chłopiec.
Fajnie jest. ;))