No i stało się... Nadszedł czas gdy mój eks obudził się i przypomniał sobie o tym, że istnieję..ale żeby po pięciu miesiącach??? No dobra, zawsze mogło być gorzej... 28 listopada przyjechał do mnie do Kłodzka bo byłam na kursach wtedy...Długo mnie prosił o szansę aż wkóncu dostał ją ale powiedziałam mu, że to jest ostatnia szansa...A teraz nie jestem pewna czy oby dobrze zrobiłam..
Nie ma to jak spędzić sylwestra bez chłopaka.. Mój facet pojechał sobie do kuzyna na sylwestra, beze mnie.. Wprawdzie chciał, żebym też przyjechała ale nie zgodziłam się bo jestem troche przeziębiona a poza tym wolałabym spędzić tego sylwestra sama z nim, bez jego kuzyna i kolegów.. Nie napisałam mu, o tym bo nie chce psuć mu planów. Niech już spędzi sobie tego sylwestra beze mnie z kuzynem i kolegami.. Najbardziej boję się, że go znów stracę , zostawi mnie dla innej bo jakąś pozna na tym sylwestrze ( bo dziewczyny też będą) lub mnie zdradzi. Nie chcę go stracić ale trochę mam żal do siebie o to, że znów zaczęło mi zależeć a dobrze wiedziałam i wiem, że nie wiadomo ile z nim będę i czy nie popełni czasem tego samego błędu i mnie zostawi... A może powinnam pojechać jutro tam do niego na tego sylwestra? No kurcze, gbybym chociaż wiedziała gdzie ten jego kuzyn dokładnie mieszka..
Ehh.. Sama nie wiem co mam zrobić...
Smuutna ...