Grr.. mój uśmiech mówi sam za siebie. Tak wyglądam,jak muszę znosić humorki Szyszuni ;d No ale takie jest życie i mimo wszystko,chyba już nie potrafiłbym żyć bez jej absurdalnych wymówek i kombinowania jak koń(a raczej koza) pod górę. Byle do soboty ;*
Kocham Cię bździelu ! ;*