I żeby kurczę znowu nie było, tytuł nic nie znaczy no. To fragment piosenki Happysadu.
Wywołałam w końcu zdjęcia. Tylko godzinę musiałam czekać. Ten czas pożytecznie wykorzystałam
na spacer z Ewą. Jakiś pan gadał o traktorze na końcu promenady, ale o co mu chodziło to ja do tąd
nie wiem. A co do zdjęć to wyszło ich 25. Ja z Filipem, potem z Janiszeską, jeszcze potem z Konieczną i na końcu z Ewą, dwa zdjęcia mojego brata, moje kuzynostwo, to grupowe z włoch na Monte Casino, jakieś z Wenecji,
na innych są jeszcze Janka, Michasia, Olek i Tomek, potem jeszcze kilka co nie pamiętam i to jedno z Jury co siedzimy wszyscy przytuleni. ; DD Uff.
Ale nie wszystkie mi się wmieściły na tablicy i szafce, więc chcąc nie chcąc schowałam je do albumu. Taki ładny jest, jeszcze na komunie do dostałam. xdd
T a n q u e r a y a n d t o n i c ' s m y f a v o r i t e d r i n k
I d o n ' t l i k e a n y t h i n g c o l o r e d p i n k
T h a t j u s t s t i n k s . . . i t ' s n o t f o r m e
It feels like somebody put something
Somebody put something in my drink