Taki psiuksik na zdjęciu, jednyny produkt który mogę spożywać bez limitu...
Coś mi nie wyszło, już jakiś czas temu postanowiłam wziąść się pożądnie za siebie, a tu co? Nagły wysyp czekolady pod różną postacią w moim domu. Co odbiło się niestety również na mojej cerze. Pierwszy sukcesik już mamy, wczoraj i dziś nie zawaliłam. A nawet przedwczoraj też. Nieudolne próby zdawania prawa jazdy odbijają się na mojej chęci do jedzenia, co mnie jednak bardzo cieszy :D Niby nie jest źle, niby waga jest w normie, ale nie mogę już na siebie patrzeć. Tyję, co mnie bardzo martwi, gdybyy chociaz ta moja waga sie ustabilizowała w takim stanie jakim jest... Rano, wychodząc z domu, codziennie dostaje paraliżu twarzy na widok moich bioder. Tu się skupia głównie problem. Nie uważam siebie za wielce zakompleksioną dziewczynę, znam swoją wartość, jednak czułabym sie o niebo lepiej z kilkoma kilogramami mniej. Chociaż, tak na początek!