"Non nobis Domine...

... Non nobis, sed nomine Tuo da Gloriam." Od tych słów rozpoczyna się psalm 115. Swego czasu, kiedy byłem jeszcze młody ;), byłem pod welkim wrażeniem zarówn  tej dewizy, jak i ludzi którzy przez niemal cały okrez wypraw krzyżowych oddawali za nią życie,  można nawet powiedziec ze byłem pod takim wrażeniem, że zatraciłem się w czasie i zostałem Templariuszem ( to czarne z czerwonym detalem co trzyma tarczę to własnie ja, z prawej Marcin- komandor). Może było to bardzo naiwne z punktu widzenia osoby trzeciej, ale obecnie z perspektywy tych kilku lat które minęły, muszę przyznać, że z mojej podróży do XIII wieku przywiozłem same niemal miłe wspomnienia, i wciąż widoczną bliznę na łuku brwiowym...

   Tyle ze ten wpis miał być o czymś innym, tylko że nie miałem adekwatego zdjęcia, bo jak znaleźć zdjecie komentujące pytanie : Czy mam ulubionego poetę, dzisiaj jak ciąłem blachę w robocie postawiłem sobie taki właśnie question, z pozoru banalny, bo jak w każdym pytaniu, ankietowym chociażby, można odpowiedzieć "tak, nie, nie mam zdania". Ja jednak postanowiłem się skupić na kwestii czy można mieć jednego tylko ulubionego poetę ( wykluczając wersję że więcej sie nie zna :), bo chwilę po tym jak wymyśliłem ten problem, przez głowę przewinęły mi się dziesiątki nazwisk, tytuły utworów, i trochę zbaraniałem, no bo jak tu teraz można wybrać jednego, skoro poezja każdego z nich w jakiś sposób mnie odmieniła, a jeśli nie mnie to chociażby mój punkt postrzegania świata.

Oczywiście, można próbować dokonać jakiegoś podziału na grupy, tematyczne chociażby, odzielić moralistów od humorystów, etc, tylko po co? Pozatym do takiej segregacji trzeba by podejść po zażyciu jakiegoś specyfiku, który wyłączałby sfere emocjonalną, bo przecież chyba odbiór poezji polega na dobieraniu jej do danego nastroju, sytuacji, czy nawet banalnej pogody, i dawkowaniu wedle upodobania dla poprawienia sobie nastroju, spotęgowania zadumy, skłonienia się do refleksji... Zdaję sobie oczywiscie sprawę ze mogę nie mieć racji, bo przecież nie spotkałem się nigdzie z definicją lub lekarskim zaleceniem stosowania poezji, chociaż w naszym pełnym niespodzianek kraju wszystko jest możliwe.

Dzisiaj w drodze wyjątku dwa utwory, albo i trzy, bo w końcu zacząłem od Ordo Paueres Commilitiones Christi Templiqe Salomonis :)

http://www.youtube.com/watch?v=05qHbGDQq1U  Po italijsku, ale do ogarnięcia, Non nobis Domine.

http://www.youtube.com/watch?v=evflHFkdSuI  Kaczmarski, Gintrowski, Łapińskido wiersza Zbigniewa Herberta

http://www.youtube.com/watch?v=7wChlvZbXjY i Akurat w interpretacji wiersza Juliana Tuwima.