Wakacje.

   Na początku krótkie objaśnienie zdjęcia. Jak sugeruje zbiornik paliwa i kierownica będzie to motocykl, dokładniej będzie to najwcześniejszy model motocykla WFM z 1955 roku (circa), pracy jest jeszcze dużo, potrzeba jednak tylko trochę czasu i mamony ażeby nabrało toto formy. Większość elementów już mam, silnik bedzie niebawem, chromy częściowo gotowe (bagażnik na bak, i korek wlewu). Przewidywany kolor, jedyny i słuszny dla tego rocznika, kolor zielony. Postępy będę odnotowywał.

   A teraz trochę o samym temacie, coprawda wakacji jeszcze nie zacząłem, bo dopiero w poniedziałek mam ostatni egzamin, ale wakacje już zacząłem (czyt. poszedłem do roboty...).  Robię - bo przecież pracą tego nazwać nie można, zwłaszcza ze do pracy ściąga się co najwyzej marynarkę, a robotę zaczyna się od zmienienia spodni na robocze - tam gdzie co roku od kiedy to jako młody junak, wylałem pyskatej niewieście litr przepalonego oleju silnikowego na łeb, kończąc z hukiem karierę zbieracza wiśni. Krótko mówiąc znów (czyli już chyba 3 wakacje albo i lepiej) robię w MALSPAWIE, w tym roku na szczęście wróciłem na prasy (znaczy sie wybijam w stali różne pierdoły prasami mimośrodowymi, lub te same pierdoły jakoś przeginam na prasach hydraulicznych), napisałem na "szczęście", bo w zeszłym roku przez dwa miesiące nie pracowałem a zapierdalałem na gilotynach (tam tnie się arkusze blachy na pasy węższe).

 Nie liczę jak co roku na zarobienie kokosów, to rodzice własnie, a później własne doświadczenie nauczyło mnie żeby nie liczyć na przód, bo tylko się można wkurwić jak człowiek się przeliczy, a tak to zawsze mam miłą niespodziankę przy wypłacie otrzymując cztero cyfrową kwotę pieniędzy ( i co z tego ze tylko z jedynką z przodu ;) ). A pieniądze się przydadzą, co prawda jak zwykle nie mam żadnych wielkich planów ( chyba jestem mało ambitny), ale chciałbym zarobić na parę rzeczy, przede wszystkim na nowe sapagi, bo te które mam teraz były już hospitalizowane u szewca, więc chyba lepiej jak kupię jedną parę na zapas. Upatrzyłem też starą szafę, a że lubię starocie to może się na nią skuszę. Na pewno przydałoby mi się parę gratów do remontu zabawki ze zdjęcia (nadal nie mam tylniego błotnika). Jednak chyba moim największym planem na te wakacje jest zarobienie kasy na wymianę nagłośnienia do basika, bo po festiwalu w miliczu gdzie grałem na zestawie ampega, mój handbox niemiłosiernie mnie irytuje, jedynie kolumna się jakoś broni, rozważam zakup jakiejś głowy a może głowy i kolumny Hartke, ale to się będzie myślało po wypłacie, póki co z cumulusami  myśli w głowie w rytm bicia pras odbijam każdy dzien roboczy wyczekując weekendów.

aaa plus jest tylko w tym ze cały czas robie na rano :)

Utwór na dziś który za sprawą Patryka i drucha Dorucha sobie odświeżyłem Piła tango.

http://www.youtube.com/watch?v=nFBBD1Eim1E