Moje życie jest bez sensu.. Nic sie w nim nie dzieje nie jestem szczęśliwa nie mam przyjaciół mój związek to jedne wielkie posmiewisko. Nie, nie jestem szczesliwa.. Brakuje mi pieniedzy, ciuchów jestem zakupocholiczka ale wciaz mi mało chce piekne ciuchy torebki buty dodatki.. Chce byc slawna chce miec pieniadze.. Chce imprezowac, bawic sie miec super przyjaciół. Oglądam te seriale i potem siedze i marze kurwa mam 20 lat a zachowuje sie jak dziecko mam marzenia na poziomie 15 latki.. Chce tak bardzo chce miec pieniadze abym mogla miec wszystko czego tylko chce. Podobno pieniadze szczescia nie daja ale ja jestem Nie szczęśliwa nie majac ich.. Chce podrozowac zwiedzac jezuuu nigdy to sie nie stanie.. jestem w zwiazku od 5 lat a nigdzie nie bylam na wakacjach czy na weekendzie oprocz hoteli itp.. sylwestrow tez nie mialam nigdy zajebistych.. Mam chujowe wspomnienia. Gdy bede miala dziecko zrobie wszystko aby stalo sie slawne by mialo lekko w zyciu bo ja nie bede miec.. Furory w zyciu nie osiagne.. Przeciez nie zdam matury kazdy mi to wrozy przez ta glupia matematyke czego jestem taka tepa.. Nawet gdy zdam nie chce tracic czasu na studia chce wyjechac juz za pare miesiecy i zarobic chociaz na dom. Chce miec cos swojego, chce miec pieniadze, chce dac wszystko mojemu dziecko czego ja nie mialam czego moi rodzice mi nie dali.. Nie chce zyc z miesiaca na miesiac za najnizsza krajowa aby tylko przezyc i wszystkiego sobie zalwoac.. Moj chlopak jest zaradny mam nadzieje ze nam sie uda chcialabym aby mi sie oswiadczyl 5 lat bycia razem to duzo do okola tylko slysze chwalenie lasek ze im sie facet oswiadczyl a mi.. Wciaz licze ze moze w walentynki, urodziny czy tak poprostu.. Jeszcze pare miesiecy nie chce siedziec w tym zadupiu chce za granicę zapieprzac przez 5 lat odmawiac sobie wszystkiego aby miec wysniony dom .. aby z moim facetem udalo sie oyworzyc jakas firme .. CHCE MIEC PIENIADZE CHCE PROWADZIC ZYCIE O KTORYM MARZE.. uda sie ?