Chyba nie dociera do mnie wciąż rzeczywistość od której dzielą mnie mury mieszkania. Chciałam napisać, że zazdroszczę trochę, ale zazdroszczę BARDZO osobom, które mieszkają np. w Bieszczadach, w domku na odludziu. Przyszła moja ulubiona pora roku, ale siedzę w domu. Trzeba. Mam duże szczęście, że ten trudny czas mogę spędzić z dżentelmenem z powyższego zdjęcia. Potrafimy świetnie się razem bawić. Ogólnie nie narzekam, odpoczywam. Dopiero teraz zauważyłam jak szybko ostatnio żyłam. Teraz mam czas regularnie gotować i jeść. Nadrabiam zaległe seriale, trochę poczytam, złapałam w końcu za aparat, mam czas by w końcu się z nim oswoić. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie będzie mnie tu więcej. Na zdjęciu Kacper.