Próbuje się nastawić psychicznie do jutrzejszego dnia...
Fizycznie też bym chciała, ale jestem cholernie zmęczona ostatnio...
Miały być dzisiaj znowu zdjęcia z Jolantą.. ale.. pogoda się buntuje ;/
zero słoneczka...
Może wyjdę i Tośkowi porobię zdjęcia?? Albo nie, bo śnieg spadł i będzie żółty :D
Oczywiście obudziłam się 15 minut temu...i do kościoła nie zdążyłam ;/;/
Chyba czas się zabrać za greke..