Hey Hi Hello! :D
Dawno mnie tu nie było :D
A znowu strasznie dużo się pozmieniało...
Rok 2010 - już minął, nie powiem był ciekawy, pełen dziwnych i szalony decyzji czasami bezpodstawnych, ale wspominam go dobrze...
Niestety, Rok 2011, na razie w ogóle mi nie sluży..
Od sylwestra (i łącznie z nim) mam cały czas dużego pecha i non stop choruje, tak jak i w tym momencie jestem na antybiotykach i nie wolno mi się ruszać z domu. a Sesja trwa...
I łącznie - pół stycznia nie było mnie na uczelni...
a byłam, może łącznie.. jakiś tydzień... ??
Mam okropne zaległości, i gdyby nie fakt że antybiotyk spowalnia moje działanie, to pewnie już bym przeczytała calą Odyseję i Iliade, a zamiast tego przesypiam 18 godzin.
Za tydzień będę odsypiać Studniówkę Piotrka :)
Nie mieszkam też już na akademikach, musiałam wrócić do domu. Czego strasznie żałuję i ubolewam.
Znów mam przez okno widok na mój kościół, za zimny pokój. Brak biurka i zbyt mało czasu na naukę...
Nic, nie mam co pisać, znikam - może pojawię się w najbliższym czasie.
See yaa!