Moje życie nigdy nie było usłane różami, ale kogo życie takie jest? Sami spróbujcie sobie odpowiedzieć na to pytanie, czy znacie kogoś kogo życie jest idealne? Jestem pewna, że nie znajdziecie takiej osoby. Nie ma osoby, która miałaby życie idealne.
W moim życiu pojawiały się osoby które chciały udowodnić mi, że właśnie ich życie takie jest. Wierzyłam w to co mówili, w to jacy próbowali być. Wszystko to w pewnym momencie zaprowadziło mnie do nikąd, do drogi bez wyjścia a raczej z jednym wyjściem. Teraz żałuje, że wtedy to wszystko tak się skończyło ale dzięki temu dowiedziałam się kto był wart mojej uwagi i kto rzeczywiście chciał mi pomóc a nie zaszkodzić. W tedy wszystkie swoje żale wylewałam w muzykę. Zakładałam słuchawki
i siedziałam godzinami wsłuchując się w jej rytm. To właśnie wtedy w muzyce szukałam własnego ja. Dzięki muzyce nie zwariowałam. Za nim znalazłam muzykę, która towarzyszy mi do dzisiaj słuchałam wszystkiego czego się da. Dla innych muzyka to styl życia a dla mnie muzyka jest moim życiem. Do tej pory gdy mam problem, jest mi smutno ubieram słuchawki, włączam muzykę na full i wychodzę z domu trzaskając drzwiami. Dzięki muzyce jakiej słucham poznałam najważniejszych ludzi w moim życiu. 27.06.2011r. Dla Was dzień jak co dzień a dla mnie to dzień w którym wszystko się zmieniło. W końcu i to na lepsze. Teraz z perspektywy czasu już nie do końca jestem tego tak pewna. Wcale nie chodzi mi o to, że czegoś żałuje. Chociaż tak żałuje, żałuje tego, że już na początku były między nami nie domówienia, kłamstwa i już wtedy czegoś z tym nie zrobiłam. Wtedy myślałam, że każde z nas ma taki charakter i bedzie dobrze Jednak jedyną osobą która nigdy mnie nie oszukała z naszej ekipyjest moja obecna i jedyna przyjaciółka. Zawsze wie co powiedzieć, co zrobić jest naszym grupowym psychologiem. Najśmieszniejsze jest to, ze jest młodsza ode mnie o dwa lata mieszka tak daleko ode mnie a czuje z nią większa więź niż z niejednym człowiekiem, który jest tu na miejscu, obok mnie. W tej przyjaźni nie mówiło się i dalej nie mówi się a wielu sprawach, niektórzy z naszej 4 udają kogoś kim nie są. Zadajmy więc sobie pytanie: Czy to jest prawdziwa przyjaźń? Czy warto dalej ranić siebie nawzajem, może trzeba odpuścić? Nie ważne jak dalej wszystko się potoczy chce, żeby każde z Was wiedziało, ze nie zamieniłabym Was na nikogo innego. Przyjmuje Was takim jakimi jesteście, bez względu na to, czy macie przyrodnie rodzeństwo, problemy w domu, tniecie się czy czy mieszkacie daleko. Ja będę o Was wałczyć ale sama raczej nie dam rady...
Staram się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemność.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika anczur.