zwariowałem zawstydziłem się umarłem
Można powiedzieć: sztywne konary były
zaglądały jasiowi do trumny
To śmieszne mały nigdy nie wątpił
w swoją rzeczywistość
kiedy jednak coś opływało jego
drobne członki czuł się dość nieswój
i choć oczywiście korzeń znaczy
niewiele ponad umarłem
liczył szybko powietrze
podrapałby się po głowie ale nie zrobił tego
istniała obawa że dodrapie się do mózgu
może nawet czyjeś samochodowe lusterko szepnie
tu naprawdę nie ma nic nie ma nic
*humor?wisielczy.