Siostra powiedziała, że mam to dodać, więc dodaję. Specjalnie dla niej, choć zdaję sobie sprawę, że to zdjęcie jej nie podnieca.
Jestem wykończona. Jak tylko skończy mi się jedna choroba, to zaraz zacznie się druga. Mam tego dość. Nie mogę spać w nocy. W dzień zresztą też nie. Wszystko przez starszą panią za ścianą. Oprócz tego kupa roboty. I jeszcze te fuckin' konkursy... Muszę opracować 44 tematy na etap ustny (na szczęście ostatni). Kiedy najbliższe dni wolne?
Wykażę się teraz obrzydliwym brakiem pomysłu, gdyż nie mam siły wymyślić czegoś kreatywnego. Pozwólcie, ze ten post będzie wyjątkowo krótki, jak na mnie. Tematem głównym jest użalanie się nad własnym żywotem, brak energii oraz żenujące zmęczenie.
Życzę wszystkim zdrowia. I wszystkiego, co najlepsze.