Nie kłócimy się..
Otóż czy nasza miłość i czas wspólny jest wart kłótni?
Czym jest kłótnia?
Nagromadzeniem nerwów, stratą czasu, chwilą, w której możemy powiedzieć coś głupiego..
Jest sens?
Kochamy się tak?
No oczywiście.. Mówią to za nas samych te wszystkie wspólne chwile, radości, namiejętności, uczuć i czasem smutku..
Wielkiego filozofa nie trzeba by stwierdzić, że dobrze nam ze sobą, fakt faktów to już 5 miesiąc leci..
A pamiętam jak wczoraj moje pierwsze zdanie, kiedy Ciebie zobaczyłem:
"Myślałem, że jesteś wyższa..."
Szczęśliwi czasu nie liczą i coś w tym jest.. Bo nawet nie zauważyłem jak szybko to poleciało..
I co Ciekawsze ciężko mi się doszukać podczas tego naszego wspólnego czasu jakiś konkretnych spięć..
Oczywistym jest, że zdarzyły się nieporozumienia, mniejsze wpadki, czy złości, ale trwały one naprawdę krótko,
I sprawnie jakoś tak zawsze albo ja albo Ty staraliśmy się je załagodzić..
Ale tak muszę powiedzieć, że te 4 miesiące minęły ogólnie pod znakiem szczęścia i ciepła..
Poznajemy sie cały czas.. Wynikają z tego powodu różne konflikty..
Tacy ludzie jesteśmy.. Różne spojrzenia na różne sprawy rodzą dyskusje, czasem nawet ostrzejsze..
Ale zawsze udaje nam się rozwiązać nasz problem kompromisem.. Bo o to w tym wszystkim chodzi?
Czy tak?
O pracę nad tym wszystkim, co piękne, to, co tworzymy razem, ten związek, kwitnące uczucie, wspólne marzenia,
Naszą wspaniałą pod każdym względem miłość..
Praca jest najważniejsza..
Fakt łatwo wszystko zostawić, bo jest pewna kwestia sporna.. I poszukać kogoś, z kim będzie lepiej..
Tak, ale czy przypadkiem nie trafimy wówczas na inną kwestie sporną? I znów zostawimy? I znajdziemy kogoś innego?
Nie okłamujmy się nie ma dwóch idealnie pasujących do siebie osób.. Zawsze znajdą się sprawy, w których odmienne zdania sprowadzą nas do większej rozmowy..
Czasem pikantnej wymiany zdań. A nawet kłótni i w konsekwencji wrzasku i złości..
Wszystko pięknie.. Ale..
Kochamy się tak?
Czy nasza miłość jest aż tak mało znacząca, aby truć ją kłótnią i złością?
No właśnie..
Niektórych ludzi nie rozumiem.. Mam na myśli pary.. Po kilkudziesięciu latach życia wspólnego, małżeństwa czy związku..
To już coś znaczy.. Tacy ludzie nauczyli się żyć razem i czerpią z tego przyjemność..
Ale zapominają wówczas o jednym..
Kochamy się tak?
Czy kłótnia jest naprawdę aż tyle warta, aby marnować na nią czas?
No właśnie..
Wydaje mi się, że nie..
Kochana J : * wiesz kocham Cię,
Życzę Ci szczęścia ze mną i radości :* i kolejnych 4 miesięcy lepszych niż te za nami :* i nie tylko 4 miesięcy.. 4 Lat w przyszłości.. I więcej, o wiele więcej:*
Wystarczy tylko chcieć i pracować:* to naprawdę nie dużo :* i wiem, że uda się nam :*