5. ROZDZIAŁ 3

Nie było słychać ani słowa, ani nawet oddechu. Rozłączyłam się. Wyłączyłam laptopa i weszłam na komunikator. Noel był dostępny.
- Hej.- napisałam.
- Cześć. Podobał się film? - zapytał chłopak.
- Tak, był świetny. Może się spotkamy we wtorek na plaży?
- Pewnie. O której?
- Może być 18?
- Jasne. Do zobaczenia kotku.
- Do zobaczenia.
Wyłączyłam laptopa. Wzięłam torbę, do której schowałam portfel i telefon. Poprawiłam warkocza i lekko się pomalowałam. Zeszłam na dół wypić herbatę. Chwilę później przyszła Ashley. Poszłyśmy na przystanek. Autobus właśnie nadjechał. Po paru minutach byłyśmy w sklepie. Kupiłam sobie mnóstwo ciuchów i parę butów. Gdy wróciłam do domu zostałam mamę całującą się z obcym facetem. Okropnie się rozzłościłam na matkę.
- Jak mogłaś?! - wykrzyknęłam.
- Wszystko Ci wytłumaczę! - krzyknęła mama.
- Nie chcę tego słuchać! - krzyknęłam i pobiegłam z płaczem do pokoju.
Nie mogłam w to uwierzyć. Jak ona mogła. W tej chwili nie chciałam jej znać.
- April, otwórz drzwi. - usłyszałam jej głos
- Nie!
- April, otwórz proszę.
- Po co? Co chcesz mi powiedzieć?
- (cisza)
-Tak właśnie myślałam. Odejdź!
Byłam bardzo zła, ale musiałam to opanować. Posłam umyć głowę. Przebrałam się w piżamy i poszłam spać. Następnego dnia wstałam rano. Ubrałam nowe szare spodenki o czarną bluzkę na ramiączka. Zeszłam zjeść grzanki i zrobić herbatę. Nałożyłam czarne trampki i poszłam na przystanek. Parę minut później przyjechał autobus. Wyszłam i poszłam do klasy. Chwilę po tym był dzwonek na lekcję. Pierwsza była fizyka.
*** 5 godzin później.
Poszłam na koszykówkę. Graliśmy mecz i wygraliśmy 36 do 30. Po meczu poszłam do szatni się przebrać. Gdy się przebrałam razem z Ashley poszłam na przystanek. Autobus był po 2 minutach. Przez całą drogę do domu rozmawiałyśmy. Na przystanku najbliżej mojego domu wysiadłam i wyruszyłam do domu. Wyszłam do środka. Rzuciłam plecak i poszłam na górę. Wzięłam kąpiel po meczu.